Magiczna wycieczka ;o)

Raniutko, zanim podniosły się mgły, Sydney i Marley dotarły na polanę, jedną z wielu w Mazowieckim Parku Krajobrazowym ;o) 
W pobliżu Marley zauważyła kasy, w których sprzedawano wejściówki na teren parku :o) 
 Pobiegła kupić dwa bilety, a wracając natknęła się na ogrodnika, który opiekował się parkowymi roślinami :o)Zapytała go grzecznie, czy poleci jej jakieś szczególne miejsca do zwiedzania. Ogrodnik  burknął pod nosem, "że park to park i wszędzie jest pięknie" ;o) ale zaprosił dziewczyny do ogrodu warzywnego, którym opiekował się przede wszystkim ;o)
Niestety okazało się, że ogród warzywny znajduje się w odległej części parku i dziewczyny zmuszone były ponownie wsiąść na rower, aby tam dotrzeć ;o)
Dotarły na miejsce po 50 minutach jazdy przez las ;o)
 Z ulgą zsiadły z roweru i z prawdziwą przyjemnością przechadzały się ścieżynkami, pomiędzy rabatami, na których rosły pomidory wielkości dyni ;o)
 Dziewczyny z zachwytem przyglądały się uprawom ogrodnika,
 niedowierzając własnym oczom ;o)
 Pomocnik ogrodnika opowiedział im o tajemniczym preparacie dodawanym do wody, którą podlewane są młode roślinki ;o) 
 Zasilane są tylko jeden raz, dwudziestej siódmej nocy po wysadzeniu do ziemi, ale musi być spełniony jeszcze jeden warunek, aby magia zadziałała ;o) 
Niestety, on jest tylko pomocnikiem ogrodnika i nie ma pojęcia czym jest ów magiczny składnik ;o)  

 Oszołomione opowieścią przysiadły na płotku wśród kwiatów i roślin :o)
Ledwo usiadły, a pomocnik ogrodnika wręczył Marley dwa pomidory z "normalnej" hodowli ;o)
 Dziewczyny nie zabrały ze sobą żadnej torby, a jazda na rowerze z pomidorami w rękach raczej im się nie uśmiechała ;o)
 Poszły więc pieszo, do miejsca, w którym rok temu Marley znalazła maleńki domek ;o)
Po drodze jednak zgłodniały i zjadły obydwa pomidorki :o)
Dotarły na miejsce, gdzie Marley z przerażeniem odkryła, że domek został zniszczony.
 Sydney przysiadła na brzegu donicy   
 i w ciszy przyglądała się przyjaciółce, gdy ta dokonywała oględzin "miejsca zbrodni" ;o)
Doszły do jednego, wspólnego i niepodważalnego wniosku. 
Zniszczeń dokonała natura! ;o)
Z jej mocami nie ma co walczyć, trzeba zakasać rękawy i odtworzyć domek :o)


W drodze powrotnej, choć już się zmierzchało, dziewczyny zatrzymały się na polance :o)
Było tak uroczo, spokojnie, słychać było tylko śpiew ptaków i odgłosy lasu :o)
Przyjaciółkom jednak nie dawał spokoju widok zniszczonego domku i cały czas zastanawiały się nad jego renowacją ;o)

Gdy zaczęły zbierać się do powrotu do domu, Marley przypomniała sobie, że zna mężczyznę, który ten domek zbudował... ma jego numer komórki! 
Czyli nie wszystko stracone ;o) 

 
Wracały do domu już całkiem po ciemku ;o)

***
Koniec :o)




Technicznie rzecz ujmując ;o)

Marley ubrana jest w leginsy z dzianiny na ściągacze, z tyłu zapinane na zatrzask i cieniutką bluzeczkę z miękkiego tiulu, korale to po prostu bransoletka człowiecza ;o)
Sydney ma na sobie leginsy, również uszyte z dzianiny na ściągacze z zapięciem z tyłu na jeden zatrzask oraz bawełnianą bluzeczkę, biżuteria to maleńka szyszka zawieszona na sznureczku ;o)
Pomidorki koktajlowe, które dostały dziewczyny od pomocnika ogrodnika, były żywe, świeże i zerwane prosto z krzaczka :o)




Komentarze

  1. Wspaniała wycieczka się dziewczynom trafiła. Domek jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalna sesja zdjęciowa! Świetna opowieść okraszona ślicznymi zdjęciami! Panny ubrane obłędnie! No i ten super-rower! Ogromnie mi się podoba! Pomidorki mają idealną wielkość ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna sesja zdjęciowa. Kreacje super, ale ten domek jest po prosty BAJKOWY!!! Podziwiam go za wszystkie detale!! Cudowne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zdjęcia! :) A i historyjka mi się spodobała. :)
    Stroje na spacer po parku doskonałe. No, może poza obcasami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zdjęcie i historię sesji! Dziewczyny są bardzo ładnie ubrani, i rower jest piękny :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. fantastyczna wyprawa,
    pyszne pomidorrry!

    szkoda, że Natura tak
    lekką ręką niszczy, przy
    czym homo sapiens się
    natrudzi...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rower rewelacyjny :D a jak im dwóm udało się wcisnąć na jednoosobówkę :P
    Sesja wspaniała <3
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz