Czterolistna koniczyna :0)
Wiem, że jest grudzień, ale ja mam jeszcze sporo zdjęć z lata, jesieni... ;0)
Przecież muszę je upublicznić ;0)
***
wykorzystując słoneczne, ale już chłodnawe dni września, zorganizowali sobie samotny wypad za miasto, na tzw łono natury ;0)
Rozłożyli ciepły, wełniany koc w "morzu" koniczyny i oddali się błogiemu lenistwu pośród zieleni ;0) umilając sobie czas rozmową :0)
Zanim usiedli na kocu, BiMbeR wręczył Ruivo koniczynę na szczęście :0) Czterolistną koniczynę :0)
Tyle się działo w Klanie, przybywali co raz, to nowsi członkowie ;0) Na półce robiło się coraz bardziej tłoczno i ciężko było znaleźć odrobinę prywatności ;0)
A mieli sporo do obgadania ;0)
Już od dłuższego czasu planowali wspólną przyszłość :0)
Ale zależało im na tym, aby zmiany były ich, a nie Klanu decyzją ;0)
Słońce, zielone morze koniczyny, śpiew ptaków, cudne okoliczności przyrody i snucie marzeń na wspólną przyszłość ;0)
Pomimo relaksacyjnego otoczenia ich plany były bardzo poważne i realne ;0)
Oboje byli, pomimo młodego wieku, bardzo odpowiedzialnymi i zdecydowanymi partnerami ;0)
Spędzili kilka godzin nad ustaleniami, ale szczegóły ich najbliższej przyszłości, nadal nie zostały dopowiedziane ;0)
Nie wszystko przecież da się przewidzieć ;0)
***
Koc zrobiłam z resztek włóczek Fabel (Drops), drutami nr 3 :0)
Wzór z głowy, czyli z niczego ;0)
Sweterek i beret Ruivo wygrzebałam ze starych zapasów ;0) a golf Alexa robiłam reaglanem, od góry na drutach nr 3, z włóczki akrylowej bliżej niewiadomego pochodzenia ;0)
I jeszcze jedno zdjęcie :0)
Z bukietem urodzinowym Teściowej Mojej Kochanej :0)
Uroczy kocyk i śliczne ubranka, berecik :-) No i sympatyczny bukiet od teściowej :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTo nie ja go dostałam, tylko Mateczka Kochana Małżona Mojego Osobistego :0)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie tą wieczorową porą ;0)
Hihihi...
I bardzo dobrze, że zaserwowałaś nam taką soczystą zieleń łanów koniczyny! Przepiękna sesja, pozy na kocyku niezwykle naturalne :) BiMbeRek mnie rozwalił ! Podziwiam ubranka ! Buźka, Moniko!
OdpowiedzUsuńTaaa :0) tu zielono, a u nas śnieg leży :0)
UsuńHihihi...
Dziękuję bardzo :0)
Buziole Asiu :0)
Patrzę na datę grudniową, a tu tak soczyście, zielono... ;-)
OdpowiedzUsuńKoc jest śliczny. Fajnie by wyglądał jako przód torebki.
Oj, widać, że bardzo młodzi oni, skoro wierzą w moc ustaleń!
Przeznaczenie gdzieś tam w koniczynie szczerzy kły ;-)
Nie w tym świecie, jest lalkowy, na moich zasadach, tu panuje spokój, miłość i wzajemny szacunek, żadnych złych fluidów, dopuszczalny jest tylko głupi dowcip, odrobina sarkazmu i samokrytyka ;0)
UsuńW realu jest tyle zła i podłości, aż nadto za wszystkie światy :0(
Tu go nie znajdziesz, nie istnieje :0)
A zielono, ponieważ zaszalałam w lato ze zdjęciami i jakoś/kiedyś muszę je opublikować ;0) hihihi...
Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko :0)
Pięknie, zielono...
OdpowiedzUsuńKocyk fantastyczny, ciuszki również. Jak ja zazdroszczę wszystkim, którzy na drutach potrafią dziergać. Ja tylko szydełko opanowałam w jako- takim stopniu, a nie wszystko da się nim wyczarować.
Życzę tej uroczej parze, by ich planów nic nie zepsuło.
Buziaczki, kochana.
Dziękuję :0)
UsuńBo ja, tak na co dzień, to dziergam nałogowo, a lalki to tylko efekt uboczny ;0) który "się zrobił" niejako przez Małżona Mojego Osobistego ;0)
Najgorsze, co może ich spotkać, to niekontrolowany lot z półki w dół ;0)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)
Buziole :0)
Wielką przyjemność sprawiła mi ta zieleń na zdjęciach... :)
OdpowiedzUsuńKocyk i sweterki fantastyczne!
O! To bardzo się cieszę :0)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)
Świetny kocyk i urocza sesja. Taka zielona i optymistyczna dzięki koniczynkom! Życzę im obojgu szczęścia i niech wszystko im się układa po ich myśli :)!
OdpowiedzUsuńZrobimy, co w naszej mocy, alt im się żyło jak w bajce ;0)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)
A ja zachwycam się Kenowym sweterkiem. Nie łatwo znaleźć cieniowaną włóczkę która pasuje do mini skali - ta wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuń